wtorek, 28 kwietnia 2015

"Wędrówka na zachód" - medytacja w kinie


"Wędrówka na zachód", reż. Tsai Ming-liang, fot. materiały prasowe


Dziennikarz Paweł T. Felis nazwał ten film eksperymentem posuniętym do granic. "To już właściwie nie kino, to instalacja" - powiedział.
 
Kilka dni temu w programie "Kultura do kwadratu" obejrzałam zapowiedź wchodzącej na ekrany kin produkcji "Wędrówka na zachód" w reżyserii Tsai Ming-lianga. Tematem obrazu jest podróż buddyjskiego mnicha ulicami Marsylii. O filmie opowiadały Małgorzata Kostro-Olechowska - przedstawicielka "Gutek Film" oraz Dorota Chrobak, dziennikarka. Obie Panie bardzo zachęcały do przeżycia duchowego doświadczenia, współuczestnictwa w powolnej wędrówce i swojego rodzaju medytacji.

Nie cel jest ważny, lecz droga
 Cała fabuła zamyka się w ekstremalnie wolnym przemierzaniu ulic francuskiej metropolii przez mężczyznę całkowicie skupionego na tym zadaniu. Niemal statyczna postać na tle ulicznego harmidru przykuwa wzrok, zmusza do zwolnienia tempa, oczyszczenia własnych myśli i kontemplowania każdego kroku mnicha. Zachwycił mnie bardzo plastyczny obraz, zestawienie powolności ruchów bohatera z bezładnie mijającym go tłumem, gra światła i barw i piękna sceneria.

Mogę powiedzieć, że to film dla widzów o prawdziwie mocnych nerwach ;). Wpadając do kinowej sali z całym bagażem codziennych spraw i gonitwą myśli w głowie, trudno jest "przestawić się" na medytacyjny charakter seansu. Warto jednak spróbować zmierzyć się z własnym, wewnętrznym chaosem. Po raz kolejny przekonałam się, że warto smakować życie, cieszyć się nim, zamiast pośpiesznie gnać do celu. Blisko godzinne doświadczenie spokoju, tak bardzo mnie urzekło, że z pewnością odwiedzę buddyjskiego wędrowca raz jeszcze.

Jest coś tajemniczego w postaciach mnichów, siła ducha, wewnętrzny spokój,  który odcina ich wyraźnie od reszty otoczenia. Wszystko wokół jest przypadkowe, niejednolite, rozbiegane, a oni sprawiają wrażenie, jakby to, co obok, zupełnie ich nie dotyczyło, jakby ważne było tylko to, co wewnątrz. Ten portret namalowałam będąc pod urokiem pewnej fotografii. Czasem patrzę na niego zgadując "co on sobie o mnie myśli..." :)

Obraz "Sedno", autor A.Nowak ;), 2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz